sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział 6

Podszedł pode mnie i bezczelnie zaczął się śmiać. Wkurzył mnie totalnie. Gdy wreszcie się uspokoił, co krótko nie trwało, powiedział:
-Żebyś tylko widziała swoją minę. 
Prychnęłam i odwróciłam się na pięcie z zamiarem pójścia do pokoju, lecz Alan złapał mnie za nadgarstek. 
-Chyba się nie gniewasz? - zapytał takim seksownym tonem, że ugięły się pode mną kolana. Na dodatek stał tak blisko mnie, że czułam jego oddech na policzku.
-Nie. 
-To dobrze, ale nie podsłuchuj następnym razem. 
-Nie podsłuchiwałam. Po prostu chciałam wejść do kuchni, ale akurat wtedy rozmawiałeś przez telefon. - skłamałam.
-Powiedzmy, że ci wierzę. A tak wogóle gdzie jest Lena? 
-Nie wiem. Jak wstaliśmy to już jej nie było. 
-Fajnie to brzmi. - powiedział po chwili ciszy.
-Ale co? 
-No to "wstaliśmy". 
-Oj weź spadaj.
-Dobra ja spadam. Będę za jakieś 3 godziny.
-Ej, no i co ja mam tu sama robić? - nie no nie wierzę, że zostawi mnie tu samą. 
-Nie wiem, może telewizję pooglądaj albo książkę poczytaj. Nie martw się, jakoś ci to wynagrodzę. Co powiesz na to, żebyśmy wieczorem poszli do kina? 
-Może być. 
Brunet podszedł pod drzwi, już miał nacisnąć na klamkę, ale powstrzymał się. Odwrócił się i podszedł pode mnie. Pocałował mnie w policzek i wyszeptał tuż przy moim uchu:
-Pa, słońce. 
Uśmiechnęłam się do niego czując, że się czerwienię. Po chwili już go nie było.


Siedziałam przed telewizorem już drugą godzinę. Po chwili w salonie pojawiła się Lena. 
-O, hej. - powiedziałam. Szczerze dawno ze sobą nie rozmawiałyśmy. 
-Cześć. - burknęła.
-Co jest?
-Nic. 
-No przecież widzę. 
-Powiedziałam, że nic! - wydarła się. 
-Dobra, przepraszam. Pytałam tylko.
-To nie pytaj. - syknęła i poszła do kuchni. Nie dałam za wygraną i udałam się za nią. 
-Dawno ze sobą nie rozmawiałyśmy. Co tam u ciebie? - zapytałam, świdrując ją wzrokiem. Coś jest nie tak, ja to czuję. 
-Dawno nie rozmawiałyśmy, bo wolisz uganiać się za moim bratem. - wysyczała przez zęby. Aż mnie zatkało. Ona nigdy mi tak nie powiedziała. Bez słowa poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam rozmyślać. Czy aż tak zaniedbałam przyjaciółkę? Ale o co jej chodziło z Alanem. Może o tą scenę w salonie. Ale to był tylko przypadek. Lena ma rację, to moja wina. Muszę ją przeprosić. Już wstawałam z łóżka, gdy drzwi się otworzyły, a w nich stanęła Lena.
-Przepraszam. - zaczęła.
-Nie to ja przepraszam. Masz rację, to moja wina. - powiedziałam, po czym przytuliłam się do niej.
-No to co tam u ciebie? - zapytałam.
-Zabrzmiało tak, jakbyśmy nie widziały się cały rok. - zaśmiała się. - Ale muszę ci powiedzieć, że poznałam fajnego faceta. Ma na imię Maciek, ma 18 lat. Jest cudowny. - Rozmarzyła się, a ja zaczęłam się śmiać. 
-Co wzięło cię? 
-Oj od razu wzięło. Po prostu podoba mi się. 
-Jasne. Ja już swoje wiem. A dlaczego jak przyszłaś byłaś taka zła? - zapytałam.
-A nieważne. 
Pogadałyśmy jeszcze trochę. Naprawdę brakowało mi tego. 
-Podoba ci się? - zapytała moja przyjaciółka znienacka. 
-Ale kto? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi.
-No Alan. - powiedziała Lena. 
-Eee.. - nie wiedziałam co powiedzieć, ale zarumieniłam się lekko.
-Wiedziałam! - wykrzyknęła uradowana.
-Oj zamknij się. I nie próbuj mu nic mówić. - powiedziałam lekko zażenowana tą sytuacją. Oczywiście
zwierzałam jej się, ale nigdy nie był to jej brat. 
Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu. Potem drzwi się uchyliły, a w nich zauważyłyśmy głowę Alana.
-Hej, a co wy tu tak siedzicie? - zapytał uśmiechając się.
-A tak plotkujemy. - powiedziałam szybko, bo już widziałam, że Lena chce coś powiedzieć. 
-Pewnie o mnie. - powiedział pewny siebie.
-Tak, bo pewnie nie mamy ciekawszych tematów do rozmów. - zironizowała moja przyjaciółka. 
-Napewno nie macie ciekawszych. Dobra to ja już wam nie przeszkadzam. A, i Ada pamiętaj o naszym kinie dzisiaj. Bądź gotowa na 19. - powiedział i wyszedł. 
-Idziecie do kina i nic mi nie powiedziałaś? - zapytała z wyrzutem Lena.
-No tak jakoś wyszło. - udałam niewiniątko. - Ale teraz trzeba mi pomóc wybrać ciuchy. 
Na te słowa brunetka rozchmurzyła się nieco i wykrzyknęła.
-No to na co jeszcze czekamy. 
I poszłyśmy przeszukiwać szafę.


3 komentarze:

  1. podoba mi się, chyba zacznę czytać twojego bloga :)
    zapraszam na razie do mnie, za 30 min nowy rozdział!
    zapraszam do mnie! Przeczytaj, skomentuj i obserwuj! Weź udział w ankiecie Będzie na pewno rewanż! (pamiętaj, aby podać link do swojego bloga) http://najamajke.blogspot.com/ <-- blog o dziewczynach, które pojechały na jamajkę i spotkały miłość swojego życia

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurdę, na serio CIEKAWE! W komentarzu na moim blogu http://life-in-shadow-news.blogspot.com/ zostaw link do siebie, a na pewno wpadnę :)
    Super!

    OdpowiedzUsuń