sobota, 24 marca 2012

Rozdział 5

/Z perspektywy Alana/
Oglądaliśmy z Adą film, reszta poszła spać. Co chwila zerkałem na nią przypominając sobie to, co wydarzyło się kilka godzin wcześniej. Tak bardzo chciałem ją pocałować. Cholera, nie wiem co się ze mną dzieje. Coraz częściej łapię się na tym, że o niej myślę.
-Dlaczego mi się przyglądasz? - zapytała, a ja dopiero teraz spostrzegłem, że cały czas na nią patrzę.
-A tak jakoś. - zmieszałem się trochę i odwróciłem głowę w stronę telewizora.
Po chwili zauważyłem, że Ada jest strasznie śpiąca. Zdziwiłem się, gdy położyła głowę na moim ramieniu i momentalnie zasnęła. Nie chciałem jej budzić, więc delikatnie wziąłem ją na ręce i przeniosłem do "naszego" pokoju. Położyłem ją na łóżku i poszedłem do łazienki. Wykąpałem się i położyłem się obok niej. Popatrzyłem na nią. Jest idealna, ale nie może dowiedzieć się o mojej przeszłości. Zasnąłem wtulając się w Adę, z lekkim uśmiechem na ustach.


/Z perspektywy Ady/
Zbudziły mnie poranne promienie słońca. Otwierając oczy czułam, że do czegoś się przytulam. Jak się później okazało tuliłam się nie do czegoś, ale do kogoś. Tym kimś był Alan. Za cholerę nie wiedziałam jak się znalazłam w pokoju. Pamiętam, że oglądaliśmy film w salonie. Mimo, że było mi przyjemnie to musiałam "odkleić" się od bruneta, ale jego uścisk na mojej talii był zbyt mocny. Musiałam go obudzić. 
-Alan. 
Nic. 
-Alan. - powiedziałam trochę głośniej, a on tylko poruszył się niespokojnie i wzmocnił uścisk. 
-Alan - prawie wykrzyczałam, a on wreszcie się obudził.
-Co się stało? - rozejrzał się po pokoju zaspanym wzrokiem.
-Mógłbyś mnie puścić? - zapytałam ze śmiechem. 
-A co nie podoba się? - Odpowiedział pytaniem z łobuzerskim uśmiechem na ustach. 
-No proszę, muszę się ogarnąć. 
-Ale taka nieogarnięta jesteś najpiękniejsza. - powiedział po czym pocałował mnie w policzek i poszedł do łazienki. Ja dalej siedziałam w lekkim szoku i z uśmiechem na ustach. Po 15 minutach wyszedł już ubrany. 
-Możesz mi powiedzieć jak ja się znalazłam w pokoju? - zadałam nurtujące mnie pytanie. 
-No wczoraj zasnęłaś w salonie, a ja nie miałem serca cię budzić, więc przeniosłem cię tutaj. 
-I nie zrobiłeś sobie nic?
-A czemu miałbym sobie coś zrobić?
-No bo ja jestem ciężka. 
-Ty jesteś ciężka? Ja ci zaraz pokażę jaka ty jesteś ciężka. - powiedział Alan, wziął mnie na ręce i wyniósł z pokoju. 
-Puść mnie! - krzyczałam na niego ale mnie nie słuchał. 
-Nie ma nic za darmo. 
-No dobra, co chcesz?
-Buziaka. - powiedział i wyszczerzył zęby.
-Ok. - odparłam i dałam mu buziaka w policzek.
-Ej, a to co? - zapytał oburzony.
-Nie powiedziałeś gdzie dokładnie ma być ten buziak. A teraz mnie puść.
-Ok. - powiedział ponuro, ale postawił mnie na podłogę. Poszedł do kuchni, a ja w tym czasie popędziłam do łazienki. Po 20 minutach weszłam do pokoju po ubrania i spowrotem udałam się do łazienki. Założyłam granatowe rurki, białą bokserkę z nadrukiem i niebieski sweterek. Idąc do salonu usłyszałam z kuchni donośny krzyk Alana. Rozmawiał z kimś przez telefon. 
-Nie rozumiesz, że już z tym skończyłem?! 
-...
-Nie! Odpierdol się ode mnie i nie dzwoń już do mnie! 
Rozłączył się i odwrócił się w moją stronę. W jego oczach widziałam złość. 
-Podsłuchiwałaś!? - wrzasnął chyba na cały dom. Przestraszyłam się go. Podszedł pode mnie i...

1 komentarz: