poniedziałek, 7 maja 2012

Rozdział 8

Witam po długiej nieobecności:) Po pierwsze chciałabym Was przeprosić za to, że tak długo nie było rozdziału. Po drugie przepraszam za to, że nie komentowałam waszych opowiadań. To wszystko było spowodowane tym, że pisałam testy gimnazjalne i musiałam się jakoś do nich przygotować. Ale postaram się nadgonić zaległości i dodawać rozdziały częściej. Miłego czytania :)
______________________________________________________________________________




Razem z Leną wybrałyśmy dla mnie czerwoną tunikę, szarą kamizelkę i legginsy. Do tego Lena pomogła mi wyprostować włosy i zrobić makijaż. Efekt końcowy był zadowalający. Nigdy nie uważałam siebie za kogoś pięknego, ale w tamtej chwili wyglądałam naprawdę ładnie. 
-No, no, no.. Alan padnie na twój widok. - odezwała się moja przyjaciółka. 
-Nie przesadzaj. 
-Ale musisz przyznać, że odwaliłam kawał dobrej roboty. 
-Taa... Mówiłam ci, że jesteś bardzo skromna?
-Dzisiaj jeszcze nie. 
-Dobra, koniec pogaduszek. Idź zapytaj Alana, czy jest już gotowy. 
-Ok.
Po kilkunastu minutach brunetka weszła spowrotem do pokoju. 
-Co ty tam tak długo robiłaś? - zapytałam. 
-Alan zastanawiał się czy dobrze wygląda. Dwadzieścia razy się mnie pytał, czy na pewno się tobie spodoba. 
-Ale jest już gotowy? - zapytałam, ignorując to, że jej brat chciał wyglądać dobrze dla mnie. Od razu tak jakoś mi się cieplej na sercu zrobiło. 
-Tak, już możesz wyjść. 
Wyszłam na korytarz i od razu zobaczyłam Alana opierającego się o ścianę. Cholera, seksownie tak wygląda. Trochę mnie zdziwiło jego zachowanie. Gdy tylko wyszłam wytrzeszczył oczy, otworzył buzię i tak się we mnie wpatrywał. 
-Aż tak źle? - zapytałam - Dobra to idę się przebrać. Chodź Lena. 
-Idiotko, on od ciebie oczu nie może oderwać, a ty chcesz się przebierać. - zatrzymała mnie Lena. - Tylko zastanawiam się jak go "wybudzić". 
-Poczekaj, ja spróbuję. 
Podeszłam pod niego
-Alan.
Nic. Nawet się nie poruszył.
-Alan. 
Dalej nic. Podeszłam bliżej pocałowałam go w policzek, chociaż trochę za blisko ust. 
-Możemy już iść? - zapytałam tuż po tym, jak brunet się otrząsnął. 
-Yyy..jasne. 
-Bawcie się dobrze. - Dodała Lena, gdy już wychodziliśmy. Stwierdziliśmy, że do kina przejdziemy się piechotą. Po 20 minutach byliśmy już na miejscu i stanęliśmy w kolejce. 
-Pięknie wyglądasz. - wyszeptał Alan tuż przy moim uchu, ponieważ stał za mną. Gdy poczułam jego oddech na moim karku, zadrżałam. 
-Dziękuję. - odpowiedziałam trochę zawstydzona. Gdy podeszliśmy do kasy biletowej i od razu dostaliśmy bilety, nawet nie podając tytułu filmu. Brunet chyba zobaczył moje zdezorientowanie, bo uśmiechnął się tylko i powiedział:
-Później ci wyjaśnię. 
Nieco zdziwiona już chciałam za siebie zapłacić, gdy Alan wyprzedził mnie podając odpowiedni banknot. Odeszliśmy od kasy.
-Poczekaj na mnie chwilę. - powiedział chłopak i odszedł, lecz po kilku minutach wrócił z wielkim popcornem i dwoma colami. 
-Trzeba było mi powiedzieć, pomogłabym ci. 
-Oj przestań już i chodźmy na salę. 
-A tak w ogóle to jaki film wybrałeś. 
-Ale nie będziesz się na mnie gniewać jak ci powiem?
-Nie wiem. 
Alan wymamrotał coś niezrozumiałego pod nosem. 
-Powiedz jeszcze raz. 
-Tytuł filmu to "Smakosz". - powiedział cicho, a ja myślałam, że go uduszę. - Ale nie złość się na mnie. Jak będziesz się bała, to w każdej chwili możesz się do mnie przytulić. - dodał z tym swoim uśmieszkiem. 
-Nieodczekanie twoje. - wysyczałam przez zęby i poszłam do sali. Usiedliśmy na sowim miejscu, ale ja nadal nie odzywałam się do niego. 
-Ada, nie złość się. Złość piękności szkodzi. 
Nie odezwałam się, bo zaczął się film. Na początku nie było tak strasznie, ale później zaczęło się rozkręcać. I właśnie w takiej chwili wtuliłam się w Alana. Brunet posłał mi rozbawione spojrzenie:
-Czyli już się na mnie nie gniewasz?
Prychnęłam, odsunęłam się od niego i ze strachem spojrzałam na ekran. Po chwili znowu wtuliłam głowę w tors chłopaka, a ten zaczął cicho chichotać. 
-Już się nie gniewam. - powiedziałam i chciałam się odsunąć, ale Alan mi to uniemożliwił. 
-Jeżeli się boisz to możesz zostać. 
Uśmiechnęłam się do niego delikatnie i bardziej się w niego wtuliłam. Po chwili Alan zaczął mi się przyglądać. Podniosłam głowę i to był mój błąd. Zatopiłam się w cudownych brązowych tęczówkach bruneta. "Piękne ma te oczy..." - przeszło mi przez myśl. Przeniosłam wzrok z oczu na usta.  Cholera, czy on musi być taki doskonały? Niewiele myśląc podniosłam głowę trochę wyżej i musnęłam swoimi ustami usta Alana. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, co robię i już chciałam odsunąć się od niego, ale on pogłębił pocałunek. Jego usta były takie miękkie i ciepłe, a gdy jego dłoń powędrowała do moich włosów, ja zarzuciłam swoją na jego szyję. Całowaliśmy się chwilę, a ja później niechętnie odsunęłam się od niego. On już chciał coś powiedzieć i ja już chyba wiedziałam co. Dla niego pewnie to był impuls, ale dla mnie to było coś więcej.  Nie patrząc na niego wymamrotałam:
-Alan, ja przepraszam...
-Nie masz za co przepraszać. To było... miłe. - powiedział z uśmiechem i delikatnie musnął moje usta. Przytuleni do siebie oglądaliśmy dalszą część filmu. 

4 komentarze:

  1. Fajnie piszesz ;D czekam na następny odcinek oby był już nie długo pozdrawiam i mówię ci pisz dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest świetne:) I wspaniale piszesz ;]
    Czekam na następny rozdział!

    A może spodoba ci się także mój blog?
    Zapraszam do siebie:
    bezcelowe-marzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm... jakoś długo nie piszesz a szkoda... znowu chyba przerwa ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj w nocy odkryłam tego bloga i od razu przeczytałam wszystkie rozdziały :D Są świetne.
    Tylko chciałabym, żeby posty pojawiały się częściej, bo oszaleje xD

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń