Postanowiłem, że udam się do parku. Musiałem przemyśleć sobie to wszystko. Zapomniałem już nawet o porannym telefonie od Krystiana. Był on moim najlepszym przyjacielem w liceum. No właśnie, był. Zerwałem z nim wszelkie kontakty po tym co zrobił. No, ale ja może zacznę od początku. Z Krystianem zakumplowałem się już pierwszego dnia w nowej szkole. Pewnego razu chciał wyciągnąć mnie na imprezę, ale że ja nie byłem zbytnio towarzyski, odmówiłem mu. Kilka dni później poznałem wspaniałą dziewczynę - blondynka, niebieskie oczy. Była strasznie podobna do Ady. Zakochałem się w niej, z wzajemnością zresztą i zaczęliśmy się spotykać. Niedługo potem przyłapałem Krystiana na tym, że brał narkotyki. Opieprzyłem go za to zdrowo, ale on wogóle mnie nie słuchał. Sam przekonałem się do tego trochę później, ale wziąłem tylko kilka razy i więcej nie zamierzam. Powiedział mi, że bierze od tej imprezy, na którą nie poszedłem. Po kilku tygodniach zauważyłem, że coraz gorzej układa mi się z Pauliną. Nie wiedziałem co jest tego powodem, lecz kilka dni później zobaczyłem ją z Krystianem. Wymieniali się towarem. Nie mogłem tego znieść. Pokłóciliśmy się wtedy ostro i zerwaliśmy. Parę tygodni po naszej kłótni poszedłem na jej pogrzeb. Przedawkowała. Nie mogłem znieść myśli, że przyczynił się do tego mój najlepszy kumpel. Kochałem ją nad życie i długo po jej śmierci nie mogłem się pozbierać. Nawet teraz, gdy o niej pomyślę chce mi się po prostu płakać.
Gdy dotarłem do parku postanowiłem wysłać Krystianowi sms-a.
Za pół godziny w parku.
Alan
Dwadzieścia minut później zobaczyłem zbliżającego się Krystiana. Nie miał wesołej miny.
-Cześć. - zacząłem.
-Po co mnie tu przywlokłeś? - zapytał podirytowany.
-Chciałem pogadać o naszej porannej rozmowie. Nie mam zamiaru do tego wracać. Tobie też radzę to rzucić. póki nie będzie za późno. - powiedziałem i chciałem odejść, ale zatrzymał mnie jego głos.
-Przepraszam. - zatrzymałem się. Nigdy nie przeprosił mnie za tamto. Na dodatek wyśmiewał mnie, gdy mówiłem, że zabrał mi jedyną osobę, którą naprawdę kochałem.
-Przepraszam za to, że cię wtedy nie posłuchałem. Gdybym to zrobił napewno byłbyś teraz szczęśliwy z Pauliną. Ja... sam chcę z tym skończyć. Zrozumiałem to dzisiaj, gdy poszedłem do mojej matki do szpitala. Miała zawał. Ona... ona leży tam od tygodnia, a ja dopiero dzisiaj ją odwiedziłem. Wiem, że już nigdy nie dogadamy się tak jak kiedyś, ale żałuję tego co zrobiłem.
-Przykro mi z powodu twojej mamy. Jeżeli będę mógł jakoś pomóc to dzwoń.
-Chcesz mi pomagać po tym wszystkim? - zapytał jakby nie dowierzając.
-Pamiętaj, że ja nigdy nie zostawię przyjaciela w potrzebie. - powiedziałem i odszedłem.
Wchodząc do domu usłyszałem śmiechy dochodzące z naszego pokoju. Od razu udałem się tam. Zobaczyłem Adę i Lenę. Na widok tej pierwszej uśmiechnąłem się i zapytałem:
-Hej, a co wy tu tak siedzicie?
Już zobaczyłem, że Lena chce coś powiedzieć, ale wyprzedziła ją Ada:
-A tak plotkujemy.
-Pewnie o mnie. - powiedziałem wypinając dumnie pierś.
-Tak, bo pewnie nie mamy ciekawszych tematów do rozmów. - ach, Mistrz Ironii przemówił. Mówiłem już, że mam wnerwiająca siostrę?
-Napewno nie macie ciekawszych. Dobra to ja już wam nie przeszkadzam. A, i Ada pamiętaj o naszym kinie dzisiaj. Bądź gotowa na 19. - powiedziałem z uśmiechem. Zauważyłem zdziwienie malujące się na twarzy mojej "kochanej" siostrzyczki. Pewnie nic nie wiedziała. Jak ja lubię zaskakiwać ludzi. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do salonu. Włączyłem telewizor i znalazłem film "American Pie 2 ". Po pół godzinie zdałem sobie sprawę, że trzeba się jakoś porządnie ubrać. Poszedłem więc do pokoju i zastałem tam istny bałagan. Wszędzie leżały damskie ubrania.
-Czy tu przeszło tornado, czy co? - zapytałem.
-Nie, tylko szukamy odpowiednich ubrań dla Ady na wasze spotkanie. - odpowiedziała mi moja siostra. Przeniosłem wzrok z niej na śliczną blondynkę. Stała z miną niewiniątka. 'Słodko tak wygląda' - przeszło mi przez myśl. Uśmiechnąłem się do niej.
-Więc nie przeszkadzam. Ja właśnie też przyszedłem po ubrania.
Poszedłem do swojej szafy i wyciągnąłem ciemne jeansy i granatowo-białą koszulę w kratę. Później udałem się do łazienki na korytarzu, by przygotować się do randki.
________________________________________________________________________________
Postanowiłam pisać co drugi rozdział z perspektywy Alana. Mam nadzieję, że się podoba ;>