/Z perspektywy Alana/
Oglądaliśmy z Adą film, reszta poszła spać. Co chwila zerkałem na nią przypominając sobie to, co wydarzyło się kilka godzin wcześniej. Tak bardzo chciałem ją pocałować. Cholera, nie wiem co się ze mną dzieje. Coraz częściej łapię się na tym, że o niej myślę.
-Dlaczego mi się przyglądasz? - zapytała, a ja dopiero teraz spostrzegłem, że cały czas na nią patrzę.
-A tak jakoś. - zmieszałem się trochę i odwróciłem głowę w stronę telewizora.
Po chwili zauważyłem, że Ada jest strasznie śpiąca. Zdziwiłem się, gdy położyła głowę na moim ramieniu i momentalnie zasnęła. Nie chciałem jej budzić, więc delikatnie wziąłem ją na ręce i przeniosłem do "naszego" pokoju. Położyłem ją na łóżku i poszedłem do łazienki. Wykąpałem się i położyłem się obok niej. Popatrzyłem na nią. Jest idealna, ale nie może dowiedzieć się o mojej przeszłości. Zasnąłem wtulając się w Adę, z lekkim uśmiechem na ustach.
/Z perspektywy Ady/
Zbudziły mnie poranne promienie słońca. Otwierając oczy czułam, że do czegoś się przytulam. Jak się później okazało tuliłam się nie do czegoś, ale do kogoś. Tym kimś był Alan. Za cholerę nie wiedziałam jak się znalazłam w pokoju. Pamiętam, że oglądaliśmy film w salonie. Mimo, że było mi przyjemnie to musiałam "odkleić" się od bruneta, ale jego uścisk na mojej talii był zbyt mocny. Musiałam go obudzić.
-Alan.
Nic.
-Alan. - powiedziałam trochę głośniej, a on tylko poruszył się niespokojnie i wzmocnił uścisk.
-Alan - prawie wykrzyczałam, a on wreszcie się obudził.
-Co się stało? - rozejrzał się po pokoju zaspanym wzrokiem.
-Mógłbyś mnie puścić? - zapytałam ze śmiechem.
-A co nie podoba się? - Odpowiedział pytaniem z łobuzerskim uśmiechem na ustach.
-No proszę, muszę się ogarnąć.
-Ale taka nieogarnięta jesteś najpiękniejsza. - powiedział po czym pocałował mnie w policzek i poszedł do łazienki. Ja dalej siedziałam w lekkim szoku i z uśmiechem na ustach. Po 15 minutach wyszedł już ubrany.
-Możesz mi powiedzieć jak ja się znalazłam w pokoju? - zadałam nurtujące mnie pytanie.
-No wczoraj zasnęłaś w salonie, a ja nie miałem serca cię budzić, więc przeniosłem cię tutaj.
-I nie zrobiłeś sobie nic?
-A czemu miałbym sobie coś zrobić?
-No bo ja jestem ciężka.
-Ty jesteś ciężka? Ja ci zaraz pokażę jaka ty jesteś ciężka. - powiedział Alan, wziął mnie na ręce i wyniósł z pokoju.
-Puść mnie! - krzyczałam na niego ale mnie nie słuchał.
-Nie ma nic za darmo.
-No dobra, co chcesz?
-Buziaka. - powiedział i wyszczerzył zęby.
-Ok. - odparłam i dałam mu buziaka w policzek.
-Ej, a to co? - zapytał oburzony.
-Nie powiedziałeś gdzie dokładnie ma być ten buziak. A teraz mnie puść.
-Ok. - powiedział ponuro, ale postawił mnie na podłogę. Poszedł do kuchni, a ja w tym czasie popędziłam do łazienki. Po 20 minutach weszłam do pokoju po ubrania i spowrotem udałam się do łazienki. Założyłam granatowe rurki, białą bokserkę z nadrukiem i niebieski sweterek. Idąc do salonu usłyszałam z kuchni donośny krzyk Alana. Rozmawiał z kimś przez telefon.
-Nie rozumiesz, że już z tym skończyłem?!
-...
-Nie! Odpierdol się ode mnie i nie dzwoń już do mnie!
Rozłączył się i odwrócił się w moją stronę. W jego oczach widziałam złość.
-Podsłuchiwałaś!? - wrzasnął chyba na cały dom. Przestraszyłam się go. Podszedł pode mnie i...
sobota, 24 marca 2012
poniedziałek, 12 marca 2012
Rozdział 4
Teraz postanowiłam pisać z perspektywy Ady, ale pojawią się też fragmenty z perspektywy Alana, być może i Leny. Mam nadzieję, że wam się spodoba ;]
______________________________________________________________________
Gdy już się uspokoiliśmy, wpadł mi do głowy świetny pomysł.
-Co powiecie na zakupy? - zapytałam. Wiedziałam, że Lena zgodzi się od razu, ale nie wiedziałam jak zareaguje na to Alan.
-Jestem jak najbardziej za. - powiedziała entuzjastycznie moja przyjaciółka, a ja spojrzałam wyczekująco na bruneta.
-Mogę iść. - odparł niby niechętnie, ale w jego oczach widziałam, że chciał iść.
-No to lecimy. - zaśmiałam się, po czym pociągnęłam za sobą rodzeństwo i zamknęłam drzwi od domu. Do centrum nie miałam daleko, dlatego postanowiliśmy się przejść. Idąc co chwila wybuchaliśmy śmiechem, a ludzie przechodzący obok nas patrzeli na nas jak na idiotów. Najpierw poszłyśmy z Leną do sklepu z butami oczywiście ciągnąc za sobą Alana. Kupiłam sobie śliczne czerwone szpilki, a Lena czarne koturny. Później udałyśmy się do H&M-u i ruszyłyśmy w poszukiwaniu ubrań. Po 15 minutach popędziłyśmy do przebieralni, a Alan chyba postanowił pomóc nam w dobraniu ciuchów, bo usiadł na sofie i powiedział:
-Ja dzisiaj oceniam. - i zrobił tzw. wyszczerza w naszą stronę.
Najpierw przebrałam się w super obcisłe czarne rurki i czerwoną bluzkę z dekoltem. Wyszłam zza zasłony w tym samym momencie co Lena.
-Ładnie. - powiedziałyśmy w tym samym momencie i zaczęłyśmy się śmiać.
-Super dziewczyny. - przypomniał nam o swoim istnieniu Alan. Uśmiechnęłam się do niego i weszłam spowrotem za kotarę. Tym razem założyłam białą sukienkę bez ramiączek, ale z rozłożystym dołem (mam nadzieję, że zrozumieliście:D). Wyszłam z przebieralni znowu razem z przyjaciółką i totalnie mnie zamurowało. Lena miała na sobie krótką czarną spódniczkę i zielony top. Wyglądała cudnie.
-Wow. - i znowu w tym samym czasie.
-A ty jak myślisz? - zwróciła się do brata brunetka, ale on był w totalnym osłupieniu.
-Ty patrz jak on się patrzy na twoje nogi. - zachichotała Lena, a ja oblałam się rumieńcem, ale nie tylko ja, bo Alan tak jakby obudził się z transu.
-Wcale nie! - zaprzeczył zawstydzony. Co jak co, ale wyglądał naprawdę słodko.
-Dobra my lecimy się przebrać. - stwierdziłam i tak też zrobiliśmy. Po 20 minutach byliśmy już w domu zmęczeni, ale zadowoleni. Od razu rzuciłam się na kanapę w salonie, ale nie na długo, bo przyszedł Alan i usiadł koło mnie. Po chwili zaczął mnie łaskotać.
-Ej...haha...prze...haha..stań... - krzyczałam i próbowałam się wyrwać, ale siadł na mnie okrakiem.
-Przestanę, jeżeli powiesz, że... jestem najprzystojniejszym facetem na kuli ziemskiej. - powiedział brunet, a na jego twarzy zagościł łobuzerski u śmiech.
-Nie...hahah.
-No to nie przestanę. - powiedział i dalej mnie łaskotał.
-Ok, ok. Jesteśnajprzystojniejszymfacetemnaziemi. - powiedziałam szybko, ale jednak żeby mógł zrozumieć.
-No wiem. - odrzekł z triumfującym uśmieszkiem.
-Aleś ty skromny, ale mógłbyś ze mnie zejść.
-A tak przepraszam.
Alan chciał oprzeć się o koniec kanapy, ale ręka mu się zsunęła i przygniótł mnie całym swoim ciałem tak, że nasze nosy dzieliło kilka milimetrów. Serce zabiło mi mocniej. Spojrzałam w jego oczy i zatonęłam w nich. Nie wiem ile tak leżeliśmy. Nagle ktoś odchrząknął, a my spojrzeliśmy w stronę wejścia. Lena patrzyła na nas oniemiała, a w wejściu pojawiły się także moja mama i mama rodzeństwa. Alan od razu wstał ze mnie jak oparzony, a ja zrobiłam to samo.
-Yyy...Cześć mamo. Dzień dobry ciociu. - przywitałam się nieudolnie ukrywając rumieńce. Kątem oka widziałam, że Alan także był czerwony.
- Witam młodzieży. - powiedziała moja mama, przyjrzała się uważnie naszej dwójce po czym udała się z ciocią do kuchni. Ja natomiast poszłam do pokoju, by trochę pomyśleć. Nie było mi to dane, bo po chwili przyszła Lena.
-Słuchaj Ada. - zaczęła poważnie. - Jeżeli chcecie mieć czasami dla siebie z Alanem wolną chatę to możecie powiedzieć. - dodała ze śmiechem. Niewiele myśląc wzięłam poduszkę i uderzyłam w przyjaciółkę tak, że zleciała z łóżka, na którym dotychczas siedziała.
-Nie no. Nie daruję.
I tak zaczęła się bitwa na poduchy. Po minucie do pokoju wszedł Alan i powiedział:
-Bitwa na poduszki beze mnie?
Po czym okładał się nimi razem z nami.
-Dzieci obiad! - usłyszeliśmy krzyk mojej mamy. Ja nie miałam ochoty najedzenie dlatego położyłam się wygodnie na łóżku.
-A ty nie idziesz? - zdziwiła się Lena.
-Nie jestem głodna. - odpowiedziałam. Brunetka wyszła, a Alan uśmiechnął się do mnie słodko i także udał się na obiad. Ja w tym czasie postanowiłam włączyć komputer. Weszłam na moje "stałe strony", co zajęło mi ok. 2 godziny. Zdziwiło mnie to, że przez ten czas nikt nie wchodził do pokoju. Poszłam więc do salonu, a tam wszyscy oglądali filmy z mojego dzieciństwa. Wkurzyło mnie to.
-Mamo miałaś nie pokazywać tego nikomu. - syknęłam zła.
-Oj wyluzuj. Słodko wyglądałaś w tej różowej sukience. - powiedział Alan i zaśmiał się, ale gdy napotkał mój wzrok zamilkł.
-Dobra, koniec tego dobrego. - powiedziałam i wyłączyłam te kompromitujące moją osobę filmiki.
-Ja lecę już spać. - oznajmiła nam Lena i udała się w stronę naszego pokoju.
-Ja pooglądam jeszcze telewizję. - powiedziałam i usiadłam na kanapie.
-To ja też jeszcze zostanę. - oznajmił Alan uśmiechając się do mnie.
-Ok. My już idziemy spać. Nie siedźcie za długo. - powiedziała mama i udały się z ciocią do pokoi.
Włączyłam nam jakąś komedię. W pomieszczeniu panowała cisza, tylko co jakiś czas słychać było nasze donośne śmiechy. Spostrzegłam, że Alan zerka ukradkiem w moją stronę. Próbowałam to ignorować, ale nieudolnie.
-Dlaczego mi się przyglądasz? - zapytałam wreszcie.
-A tak jakoś. - zmieszał się i od razu odwrócił wzrok. Nagle stałam się strasznie śpiąca. Nie kontrolując tego, położyłam głowę na ramieniu bruneta i zasnęłam.
-Mamo miałaś nie pokazywać tego nikomu. - syknęłam zła.
-Oj wyluzuj. Słodko wyglądałaś w tej różowej sukience. - powiedział Alan i zaśmiał się, ale gdy napotkał mój wzrok zamilkł.
-Dobra, koniec tego dobrego. - powiedziałam i wyłączyłam te kompromitujące moją osobę filmiki.
-Ja lecę już spać. - oznajmiła nam Lena i udała się w stronę naszego pokoju.
-Ja pooglądam jeszcze telewizję. - powiedziałam i usiadłam na kanapie.
-To ja też jeszcze zostanę. - oznajmił Alan uśmiechając się do mnie.
-Ok. My już idziemy spać. Nie siedźcie za długo. - powiedziała mama i udały się z ciocią do pokoi.
Włączyłam nam jakąś komedię. W pomieszczeniu panowała cisza, tylko co jakiś czas słychać było nasze donośne śmiechy. Spostrzegłam, że Alan zerka ukradkiem w moją stronę. Próbowałam to ignorować, ale nieudolnie.
-Dlaczego mi się przyglądasz? - zapytałam wreszcie.
-A tak jakoś. - zmieszał się i od razu odwrócił wzrok. Nagle stałam się strasznie śpiąca. Nie kontrolując tego, położyłam głowę na ramieniu bruneta i zasnęłam.
niedziela, 4 marca 2012
Rozdział 3
Godzina 9 rano. Pewien brunet siedzi na bujanym krześle i przygląda się śpiącej blondynce. Przez jego głowę przewija się tysiące myśli. 'Wyładniała od naszego ostatniego spotkania. Cholera, o czym ja myślę.' Żeby nie myśleć już o tym chłopak udał się do łazienki, wykonał poranne czynności i poszedł zrobić sobie śniadanie. W tym czasie Ada zdążyła się obudzić. Niewiele myśląc poszła do łazienki doprowadzić się do porządku. Wychodząc z łazienki zauważyła, że Alan już nie śpi, ale jego siostra owszem. Na jej twarzy zagościł chytry uśmieszek. Wzięła wazon, poszła do łazienki, nalała do niego wody i stanęła obok łóżka, na którym spała jej przyjaciółka. Wiedziała, że Lena będzie wkurzona, ale nie mogła się powstrzymać i wylała wodę na brunetkę. Dziewczyna od razu się obudziła i powiedziała coś w stylu "Już nie żyjesz!". Ada biegiem ruszyła do kuchni, a Lena za nią. W kuchni siedział już Alan i gdy tylko wbiegła do niej blondynka zrobił zdezorientowaną minę, lecz po chwili wszystko zrozumiał, gdy zobaczył mokrą Lenę.
-Zabiję Cię! - powiedziała Lena groźnie mrużąc oczy.
-Teraz możesz startować jako Miss Mokrego Podkoszulka. A raczej piżamy - zażartowała Ada zwijając się ze śmiechu.
-Alan, pomóż mi. - odezwała się brunetka do brata. Chłopak od razu podbiegł do blondynki, złapał ją od tyłu w talii i przytrzymał.
-Ej, to nie fair. - oburzyła się dziewczyna.
-To jest bardzo fair, mała. - szepnął jej do ucha brunet.
Lena w tym czasie podbiegła do lodówki i wyjęła bitą śmietanę. Podeszła do Ady i powiedziała:
-Zemsta jest słodka.
-Nie zrobisz tego.
-Nie? To patrz. - powiedziała po czym wysmarowała całą jej twarz.
Dwójka rodzeństwa od razu zaczęła się śmiać. Ada natomiast wzięła na rękę trochej bitej śmietany i wtarła ją w twarz chłopaka.
-Teraz nie jest ci do śmiechu. - powiedziała i poszła do swojej łazienki wziąć prysznic. Później wyszła w samym ręczniku do pokoju po drugie ubrania, ponieważ one również były w bitej śmietanie. Dziewczyna zapomniała jednak, że od niedawna dzieli pokój z przyjaciółką i jej bratem, który właśnie siedział u niej na łóżku. Jej to jednak nie przeszkadzało. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej szarą tunikę i czarne leginsy.
-Ada gniewasz się? - zapytał jej w pewnym momencie Alan. Nie odpowiedziała mu. Nie była zła, ale chciała się z nim podroczyć. Już miała iść spowrotem do łazienki, gdy znów usłyszała jego głos.
-Oj no weź. To tylko żarty. Ada???
Cisza.
-Aduś???
Cisza.
-Słońce???
Odwróciła się do niego ze zdezorientowaną miną.
-Widzę, że ci się podoba. Od dzisiaj będę tak do ciebie mówił.
I zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć jego nie było już w pomieszczeniu. Dalej w szoku weszła do łazienki, przebrała się i znowu udała się do kuchni. Nie zaszczycając nikogo spojrzeniem wzięła jabłko i poszła do salonu oglądać telewizję. Znalazła tam film "Step Up" i zaczęła oglądać. Po chwili pozostała dwójka także przysiadła się do Ady.
-Lena wiesz, że nasze SŁOŃCE się do nas nie odzywa. - ciszę przerwał Alan, który wyraźnie zaakceptował słowo słońce.
-Że kto? - zapytała brunetka.
-No Ada.
Lena popatrzyła na blondynkę pytającym wzrokiem, a ta mrugnęła do niej okiem tak, żeby nie widział tego Alan. Dziewczyna od razu wiedziała, że jej przyjaciółka się droczy.
-Tylko wiesz, że jak Ada się na coś uprze to nic jej nie złamie. Raz obraziła się na naszą koleżankę z klasy za to, że miała taką samą bluzkę ja ona. Nie odzywała się do niej pół roku. - powiedziała Lena śmiejąc się pod nosem. Alan zrobił przerażoną minę. Sam nie wiedział dlaczego, ale nie chciał, żeby 17-latka obraziła się na niego.
Dziewczyny widząc jego minę wybuchły śmiechem. Brunet nie wiedział o co chodzi.
-Widziałaś...hahah...jego minę? - zapytała blondynka pomiędzy kolejnymi napadami śmiechu. Alan zmrużył gniewnie oczy i powiedział:
-Zemszczę się. Szczególnie na tobie. - i pokazał na Adę. Po czym wszyscy wybuchli śmiechem.
-Zabiję Cię! - powiedziała Lena groźnie mrużąc oczy.
-Teraz możesz startować jako Miss Mokrego Podkoszulka. A raczej piżamy - zażartowała Ada zwijając się ze śmiechu.
-Alan, pomóż mi. - odezwała się brunetka do brata. Chłopak od razu podbiegł do blondynki, złapał ją od tyłu w talii i przytrzymał.
-Ej, to nie fair. - oburzyła się dziewczyna.
-To jest bardzo fair, mała. - szepnął jej do ucha brunet.
Lena w tym czasie podbiegła do lodówki i wyjęła bitą śmietanę. Podeszła do Ady i powiedziała:
-Zemsta jest słodka.
-Nie zrobisz tego.
-Nie? To patrz. - powiedziała po czym wysmarowała całą jej twarz.
Dwójka rodzeństwa od razu zaczęła się śmiać. Ada natomiast wzięła na rękę trochej bitej śmietany i wtarła ją w twarz chłopaka.
-Teraz nie jest ci do śmiechu. - powiedziała i poszła do swojej łazienki wziąć prysznic. Później wyszła w samym ręczniku do pokoju po drugie ubrania, ponieważ one również były w bitej śmietanie. Dziewczyna zapomniała jednak, że od niedawna dzieli pokój z przyjaciółką i jej bratem, który właśnie siedział u niej na łóżku. Jej to jednak nie przeszkadzało. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej szarą tunikę i czarne leginsy.
-Ada gniewasz się? - zapytał jej w pewnym momencie Alan. Nie odpowiedziała mu. Nie była zła, ale chciała się z nim podroczyć. Już miała iść spowrotem do łazienki, gdy znów usłyszała jego głos.
-Oj no weź. To tylko żarty. Ada???
Cisza.
-Aduś???
Cisza.
-Słońce???
Odwróciła się do niego ze zdezorientowaną miną.
-Widzę, że ci się podoba. Od dzisiaj będę tak do ciebie mówił.
I zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć jego nie było już w pomieszczeniu. Dalej w szoku weszła do łazienki, przebrała się i znowu udała się do kuchni. Nie zaszczycając nikogo spojrzeniem wzięła jabłko i poszła do salonu oglądać telewizję. Znalazła tam film "Step Up" i zaczęła oglądać. Po chwili pozostała dwójka także przysiadła się do Ady.
-Lena wiesz, że nasze SŁOŃCE się do nas nie odzywa. - ciszę przerwał Alan, który wyraźnie zaakceptował słowo słońce.
-Że kto? - zapytała brunetka.
-No Ada.
Lena popatrzyła na blondynkę pytającym wzrokiem, a ta mrugnęła do niej okiem tak, żeby nie widział tego Alan. Dziewczyna od razu wiedziała, że jej przyjaciółka się droczy.
-Tylko wiesz, że jak Ada się na coś uprze to nic jej nie złamie. Raz obraziła się na naszą koleżankę z klasy za to, że miała taką samą bluzkę ja ona. Nie odzywała się do niej pół roku. - powiedziała Lena śmiejąc się pod nosem. Alan zrobił przerażoną minę. Sam nie wiedział dlaczego, ale nie chciał, żeby 17-latka obraziła się na niego.
Dziewczyny widząc jego minę wybuchły śmiechem. Brunet nie wiedział o co chodzi.
-Widziałaś...hahah...jego minę? - zapytała blondynka pomiędzy kolejnymi napadami śmiechu. Alan zmrużył gniewnie oczy i powiedział:
-Zemszczę się. Szczególnie na tobie. - i pokazał na Adę. Po czym wszyscy wybuchli śmiechem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)